Wielka Brytania: zmiany przepisów transportowych
W wyniku wdrażania przepisów wynikających z umowy o handlu i współpracy (TCA), unijni przewoźnicy stracili część uprawnień, które przysługiwały im do tej pory w UK. Dotyczą one aż trzech kluczowych zagadnień: kabotażu, transportu multimodalnego i ruchu trójstronnego. Brytyjski Departament Transportu poinformował jednak, że do końca marca 2023 roku nie będzie nakładał kar finansowych dla przewoźników, niezarejestrowanych na terenie UK, za nieprzestrzeganie tych przepisów.
Kary za łamanie przepisów
W związku z tym kierowca firmy transportowej, który zostanie zatrzymany przez brytyjskie służby kontrolne, nie otrzyma kary, a jedynie pouczenie ustne lub pisemne.
– Decyzja Wielkiej Brytanii jest słuszna, bo wydłuża czas, jaki mają firmy spedycyjno-transportowe, by przystosować się do przepisów, które tak szybko mają zostać wprowadzone w życie. Nasi klienci nie kryli obaw, że wprowadzone przez UK nowe regulacje utrudnią, a nawet uniemożliwią im działanie na tamtejszym rynku. Oznaczałoby to paraliż części przewozów. Teraz jest czas na to, by przygotować się na te zmiany i zniwelować negatywne skutki wdrażanych regulacji – mówi Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath, specjalizującej się m.in. w obsłudze rynku brytyjskiego.
Nowe regulacje
Przypomnijmy, że brytyjski Departament Transportu zaczął wdrażać nowe regulacje, w wyniku których unijni przewoźnicy stracili część uprawnień. Pierwsza z nich dotyczy ograniczeń w transporcie kabotażowym. To specyficzny rodzaj przewozu krajowego: miejsce przyjęcia przesyłki do przewozu, jak i miejsce jej dostawy znajdują się na terytorium jednego lub kilku krajów, ale przewóz realizowany jest przez przewoźnika, którego działalność gospodarcza nie jest zarejestrowana w żadnym z nich. Polskie ciężarówki niejednokrotnie na terenie Wielkiej Brytanii realizowały transporty kabotażowe. Obecnie nie będzie to możliwe, jeśli przewoźnik wjeżdża do tego kraju bez towaru, czyli jadąc tzw. „na pusto” np. po rozładunku w Irlandii. Do tego obowiązuje limit, czyli maksymalnie dwie trasy brytyjskie w ciągu 7 dni.
Druga kwestia dotyczy zakazu niektórych operacji multimodalnych, głównie przewozów, gdzie towary są przewożone w tej samej jednostce ładunkowej lub pojeździe z wykorzystaniem kilku rodzajów transportu.
– Wielu polskich przewoźników musi na nowo zrewidować swoje trasy i opłacalność transportu na rynki w Wielkiej Brytanii. Już wkrótce przekonamy się, jak zmiana przepisów realnie wpłynęła i w jakim stopniu utrudniła import i eksport z Wielką Brytanią – dodaje Joanna Porath.
Masz pytanie?
Zapraszamy do kontaktu z nami